Kiedy przychód z działalności wykonywanej osobiście może być przychodem z działalności gospodarczej? Czyli jak płacić 19% podatku, a nie 32%.

W ostatnich dniach pojawiła się ważna interpretacja podatkowa Ministra Finansów. W szczególności powinna zainteresować osoby, które w swojej działalności gospodarczej wykorzystują szeroko rozumianą własność intelektualną, tj. twórców, artystów, szkoleniowców, dziennikarzy, prawników, ale również… sportowców i duchownych.

Zgodnie z prawem podatkowym, działalność wykonywana osobiście oraz działalność gospodarcza stanowią odrębne źródła przychodów, a co za tym idzie, dochody z tych źródeł podlegają odmiennym zasadom opodatkowania. Ma to szczególne znaczenie dla osób, które wchodzą w drugi próg podatkowy, tj. zarabiają ponad 85528 zł rocznie i za część swoich dochodów muszą odprowadzać 32% podatek.

Nie istnieje definicja działalności wykonywanej osobiście, a w ustawie istnieje tylko wymienienie rodzajów tej działalności. Jest nią działalność artystyczna, literacka, naukowa, trenerska, oświatowa i publicystyczna, sportowa, w tym sędziowanie sportowe, a także zarządzanie przedsiębiorstwem (kontrakty menedżerskie) i inna działalność o podobnym charakterze.

Zdefiniowana jest natomiast działalność gospodarcza (art. 5a pkt 6 ustawy). Jest to działalność zarobkowa:
a)  wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa,
b)  polegająca na poszukiwaniu, rozpoznawaniu i wydobywaniu kopalin ze złóż,
c)  polegająca na wykorzystywaniu rzeczy oraz wartości niematerialnych i prawnych
 - prowadzoną we własnym imieniu bez względu na jej rezultat, w sposób zorganizowany i ciągły, z której uzyskane przychody nie są zaliczane do innych przychodów ze źródeł wymienionych w ustawie, w tym ze źródła „działalność wykonywana osobiście”.

W związku z tak sformułowanym zastrzeżeniem pojawiły się wątpliwości co do kwalifikacji przychodów do właściwego źródła w przypadku, gdy spełniają one przesłanki obu z wyżej wymienionych źródeł. Dotyczyło to w szczególności artystów, sportowców czy pełnomocników świadczących obronę z urzędu. W związku z niejednolitą praktyką urzędów skarbowych, a także orzecznictwem sądów administracyjnych, bezpiecznym rozwiązaniem było zaliczanie przypadków wątpliwych do działalności wykonywanej osobiście (bo od pewnego progu opodatkowanej w większym stopniu, a więc zmniejszające ryzyko zakwestionowania przez skarbówkę).

Dotychczasową niepewność kończy wspomniana interpretacja Ministra Finansów, który przyznał, że podatnik uzyskujący przychody z tytułów określanych, jako „działalność wykonywana osobiście” (art. 13 pkt 2-8 ustawy) może dla celów podatku dochodowego zaliczyć te przychody do działalności gospodarczej. Pod warunkiem oczywiście, że uzyskuje je w ramach działalności gospodarczej.

W praktyce oznacza to dużą oszczędność dla osób z drugiego progu podatkowego. Jeśli bowiem dla rozliczeń działalności gospodarczej przyjęły one liniową stawkę 19%, mogą w ten sposób do części przychodów zastosować tę właśnie stawkę, a nie 32%.