Irish Double, czyli jak własność intelektualna pozwala na unikanie podatków

"Dobry prawnik z neseserem jest w stanie ukraść więcej pieniędzy, niż dziesięciu ludzi z pistoletami maszynowymi"


Al Capone, 1931


Takim właśnie cytatem rozpoczynał się artykuł profesora New York University, specjalisty od prawa podatkowego, R. Donalda Turlingtona, pod tytułem "The Art of Tax Avoidance" ("Sztuka unikania podatków") z roku 1988. Opisał on w nim międzynarodową strukturę spółek prawa handlowego, które rejestrowane w różnych państwach, wykorzystując lokalne przepisy podatkowe, pozwalały na unikanie płacenia podatku dochodowego przez spółki amerykańskie. Kluczem pozwalającym na jej stosowanie było wykorzystanie prawa własności intelektualnej - w praktyce przede wszystkim praw do znaków towarowych.

Przeniesienie praw do znaku towarowego, z uwagi na jego niematerialny charakter, nie wymaga wiele ponad spisanie umowy. Nie ma zatem przeszkód, aby jednego dnia spółka prawa amerykańskiego sprzedała prawa do znaku towarowego spółce prawa irlandzkiego "X", spółka prawa irlandzkiego sprzedała licencję spółce prawa holenderskiego, która to spółka sprzedała kolejną licencję drugiej spółce prawa irlandzkiego "G" (ale zarejestrowaną np. na Kajmanach, na co pozwala prawo irlandzkie). Wyżej naszkicowana struktura nazywa się "Irish Double".

Wówczas przepływy kapitałowe wyglądają w sposób następujący:

Wikimedia, autor: Maxxl2

Konsument w Niemczech płaci za usługę (dajmy na to internetową) spółce prawa irlandzkiego "G". Spółka ta musiałaby odprowadzić podatek dochodowy, ale - niestety! - ma duże zobowiązania wobec spółki holenderskiej z tytułu wykupionych licencji. Ponoszone w ten sposób przez nią koszty obniżają uzyskany dochód. Także spółka holenderska musiałby zapłacić podatek dochodowy, ale - znów! - musi płacić za licencje spółce irlandzkiej "X". Ta natomiast - pomimo tego, że jest spółką prawa irlandzkiego i korzysta z udogodnień podatkowych w Unii Europejskiej - w rzeczywistości zarejestrowana jest w raju podatkowym, gdzie podatku dochodowego nie płaci... wcale.

Prawo podatkowe ma to do siebie, że lubi się zmieniać. Także prawo międzynarodowe, bo nie wszystkie państwa są zadowolone z takiego obrotu spraw. Firmy na całym świecie poszukują zatem innych rozwiązań, w innych układach i wykorzystaniem innych przepisów podatkowych, dostosowanych do swoich realiów. Schemat pozostaje zasadniczo ten sam. W Polsce spory rozgłos zyskała ostatnio spółka LPP S.A., która do swojej struktury podatkowej wykorzystała spółki prawa cypryjskiego oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

LPP nie jest bynajmniej pierwszą, ani ostatnią firmą, która poszukuje takich rozwiązań. Mniej więcej w tym samym czasie, w którym został opublikowany wspomniany na początku artykuł o sztuce unikania podatków, strukturę tę w praktyce wypróbowała - z pozytywnym skutkiem - firma znana z bardzo kreatywnego i innowacyjnego podejścia do swojego biznesu, czyli Apple Inc. Stworzona przez Apple dizajnerska struktura podatkowa pozwoliła na zapłacenie w ostatnich latach na świecie ok. 2% podatku dochodowego rocznie (dla porównania, w Polsce stawka podatku CIT wynosi 19%). Apple doszedł w tym do takiej perfekcji, że pomimo potrojenia (!) zysków, kwota płaconego przez nie podatku dochodowego utrzymała się na tym samym poziomie.

Ponieważ rozwiązanie okazało się tak skuteczne, śladem Apple poszło wiele firm regionalnych (LPP), jak i światowych (za Wikipedią), jak chociażby:
  1. Adobe Systems
  2. Facebook
  3. General Electric
  4. Google
  5. Johnson & Johnson
  6. Microsoft
  7. Oracle Corp.
  8. Pfizer Inc.
  9. Starbucks
Pomimo czterokrotnego wzrostu dochodów spółek amerykańskich od roku 1977, poziom płaconego tam przez nie podatku dochodowego... w zasadzie nie zmienił się. Także dzięki wykorzystaniu międzynarodowych struktur oraz instrumentów typu "Irish Double".

Tak długo, jak giganci będą mieli polityczne przyzwolenie na takie praktyki, tak długo inni - choćby po to, aby myśleć o ich dościganiu - będą musieli korzystać z tych samych metod. Ponieważ jednak tracą na tym  gospodarki krajowe, które same mają problemy z płynnością finansową, a konsumenci również stają się coraz bardziej świadomi przy wyborze pochodzenia nabywanych produktów oraz zdają sobie sprawę z wpływu, jaki wywiera to na ich otoczenie, taka organizacja biznesu, która prowadzi do unikania płacenia podatków w kraju pochodzenia, może wkrótce okazać się nieopłacalną. Zarówno pod względem czysto finansowym, jak i marketingowym.